Kolonia 14 styczna 2009
Drogi Waldemarze
Jeszcze raz chciałbym podziękować za zaproszenie do twego domu w Kazimierzu. Jestem zachwycony twoim dziełem.
Od dawna interesuje mnie architektura powstała bez architektów, architektura samorodna, budowana bezpośrednio przez użytkownika. Tak tworzone obiekty poza utartymi normami, mają w sobie siłę dzieł sztuki, bowiem powstają nie na zlecenie, ale z wewnętrznej kreatywnej potrzeby twórcy i tym samym wybiegają poza społeczne wyobrażenia jak dom ma być budowany i jak ma wyglądać. Dlatego uważam że taka architektura i jej twórcy zasługują na szczególne uznanie.
Niestety bardzo mało jest takich prac. Budowanie domu jest ciągle związane z przeświadczeniem że jest to kosztowna realizacja, która musi być obwarowana administracyjnymi normami i wykonana przez specjalistów. Buduje się raz w życiu, na wieki, bez ryzyka eksperymentu, a więc tradycyjnie, „tak jak wszycy”, powielając uznane, historyczne rozwiązania, albo powtarzając aktualne mody. Dlatego nasz kraj zalany jest morzem historyzujących realizacji i bezkrytycznie powielanych takich samych obiektów. Są to eklektyczne kopie pałacyków, nieszczęsnych polskich dworków, czy chłopskich chałup w najróżniejszych odmianach. Takie obiekty powstają wszędzie niezależnie od regionalnych tradycji i krajobrazu. Góralskie chałupy na Mazurach i pałacowate koszmary w tradycyjnych strukturach wiejskich. Całe domostwa przenoszone są z miejsca na miejsce. Dlatego tak mało mamy niezależnych indywidualnych i eksperymentalnych rozwiązań.
Twój dom jest dziełem szczególnym. Jego formę określiły ekonomiczna funkcjonalność i oszczędność materiałów. Jednak te ograniczenia wcale nie umniejszyły bogactwa rozwiązań. Wręcz odwrotnie, formy i detale zachwycają nowatorstwem i świeżością. Poza tym wiele elementów i narzędzi, które normalnie są skrupulatnie chowane, u ciebie są widoczne. Pokazujesz je, wręcz celebrujesz i szczególnie we wnętrzu tworzą one niepowtarzalna atmosferę. Wydaje mi się więc, że przestrzeń jakby ciągle się staje. To bardzo nowoczesna postawa, w której forma architektoniczna nie jest stała, zamknięta, ale jest jakoby procesem.
Uwazam że takie realizacje zasługują na szczególne uznanie i życzę Ci powodzenia w walce o jego zachowanie.
Pozdrawiam serdecznie
Zbigniew Oksiuta
Artysta i architekt
http://www.oksiuta.de